Oczyszczanie umysłu

Wbrew pozorom nie będzie tutaj nic z ezoteryki. Czysta praktyka, z jednej strony powiązana — przynajmniej w moim sposobie kojarzenia — z GTD, a zaś z drugiej strony odwołująca się do pewnych pomysłów W. Goethego.

W koncepcji GTD idzie między innymi o zlikwidowanie pętli, które mają za zadanie przypominać nam o pewnych sprawach. Oczywiście wiele takich spraw pożera nasze zasoby i pomysł, aby wyrzucić je z pamięci do jakowejś formy dziennika, planera jest skuteczny, pod warunkiem, że jesteśmy wewnętrznie przekonani, że zapis w tej formie gwarantuje dostęp w odpowiednim czasie. Wtedy nie mamy tendencji robienia “backupu” w pamięci.

Jednak takie podejście świetnie się sprawdza w planowanych zadaniach, pomaga nam bardziej skutecznie planować i realizować swoje plany. Innymi słowy przenosimy pewne problemy, opisy ze świadomości do zewnętrznego magazynu. Zwalniamy zasoby, jak w systemie plików — przenosząc je w inne miejsce.

A te pętle nieuświadomione?

Właśnie, jak wydobyć te pętle, których nie dostrzegamy na codzień. Czasem przemkną przez nasze pole uwagi, ale gdzieś potem znikną…

Oczywiście jest wiele technik medytacyjnych, ale nie są to metody dostępne ad hoc bez przygotowania. Czy są techniki prostsze, a skuteczne? Myślę, że jest ich mnóstwo, ale mogą być na tyle indywidualne, że trudno je komuś polecić, czy niekiedy opisać.

Wydaje mi się, że taką rolę oczyszczania umysłu może spełniać metoda stosowana przez Goethego. Weź kartkę papieru i napisz na niej cokolwiek. Może to być hasło, myśl, kilka myśli… Najlepiej ot tak, spontanicznie, bez namysłu.

Następnego dnia popatrz na to co napisałeś i zapisz wszystko co przyjdzie ci na myśl w związku z tym co zapisałeś wczoraj.

Można zamiast kartek zapisywać to w zeszycie tworząc swojego rodzaju dziennik, można do pewnych stron wracać, można organizować pewne skojarzenia w mapy myśli. Wydaje mi się, że pewne koncepcje rozwijane w Bullet Journal mogą tu znaleźć swoje miejsce.

Tym sposobem wyciągniemy do świadomości pewne problemy, może ulotne zwykle skojarzenia i możemy coś z nimi zrobić. Ważne, że zostały uchwycone słowami, są wtedy bardziej oswojone, realne i namierzone.