Mnożenie EM-ów w praktyce

jjb

2021/04/07

Categories: uprawa Tags: Efektywne Mikroorganizmy ochrona roślin ekologia żwacz bakterie

Table of Contents

Jak rozmnożyć EM-y?

Najpierw kilka spostrzeżeń:

Skąd wziąć szczepionkę

Po prostu warto zakupić EM-y, jest kilka autoryzowanych firm, zakupy można uskutecznić na allegro, to nie jest problem. Tym sposobem mamy dobry punkt startowy — wiemy, co chcemy rozmnażać. Zasadniczo, to co kupiliśmy. Ale to nie jest koniec. Otóż kiedy będziemy je mnożyć, to one będą potrzebowały pokarmu. I rzecz w tym, aby ani pokarm, ani naczynie, którego używamy nie wprowadzało do układu dodatkowych mikrobów. Nie idzie tu, o jakąś zaawansowaną sterylność, ale o to, by naczynie było czyste, a pokarm praktycznie jałowy.

Bardzo wygodnym i godnym zaufania pokarmem jest melasa z trzciny cukrowej. Działanie wysokiej temperatury przez długi czas jałowi melasę, a jej skład jest bardzo dla bakterii korzystny — zawiera około 38% cukrów i mnóstwo różnych soli mineralnych, składników białkowych czy nawet witamin. Przygotowujemy gorącą wodę, dolewamy do niej melasę — ja stosowałem około 200 ml na 5 litrów wody — po ostudzeniu dodawałem trochę substancji matecznej. Ile? Im mniej tym dłużej trzeba je rozmnażać. Dla 100 ml potrzebowałem 10 dni — ale tu ważna jest temperatura.

Otóż zalecana temperatura 35–37 stopni Celsjusza ma to do siebie, że przy namnażaniu zachowujemy podobne relacje między poszczególnym mikroorganizmami, jakie mamy w substancji matecznej. Zwróćcie uwagę, że podobna temperatura jest w krowim żwaczu. Bakterie namnożą się też w innych temperaturach, ale relacje ilościowe pomiędzy nimi będą inne. Ja w praktyce stosuję pięciolitrowy pojemnik po wodzie mineralnej owinięty folią bąbelkową i grzałkę do akwarium. Dobrze jest ograniczyć dostęp światła do układu, ponieważ niektóre z bakterii są na światło bardziej wrażliwe niż pozostałe.

I to właściwie wszystko. Ponieważ to z natury nie są “wydelikacone” drobnoustroje to po tych dziesięciu dniach pozostawienia układu w spokoju wyciągam grzałkę i rozcieńczam uzyskaną ciecz w stosunku 1+19 (100 ml na dwa litry) już w opryskiwaczu i pryskam po glebie, po roślinach. Ale co jest istotne: pod wieczór, po deszczu, podczas mżawki. Czyli wtedy, kiedy bakterie nie są narażone na ostre działanie światła i mają czas i warunki, by przemieścić się w głąb gleby.

Kiedyś oglądałem to co uzyskałem pod mikroskopem, ale teraz po prostu sprawdzam czy zapach jest podobny do substancji matecznej, a czasem i smak…

>> Home