Andrzej Gregosiewicz przegrał

Znalazłem w sieci PDF z kawałkiem "Służby Zdrowia" - gazetą ludzi wolnego zawodu, nr 55-58/2006. Nie czytałem chyba nigdy tego pisma więc z zainteresowaniem się przyjrzałem stronie tytułowej. Ta "wolność" nieco mnie zaniepokoiła w powiązaniu z "ukazuje się nieprzerwanie od 1949 r." i jak się okazuje słusznie. Co prawda nie jest to numer z 22 lipca tylko z 24 lipca ale w języku czuć "lubelskie" tradycje, nawet kilka lat starsze, aniżeli utworzenie pisma.

Czego dotyczy ten manifest? Homeopatii. A czym zasłużyła sobie homeopatia na kilkunastustronicową uwagę? Otóż lubelski profesor Andrzej Gregosiewicz przegrał proces o zniesławienie, jaki wytoczyła mu firma Boiron, produkująca głównie środki homeopatyczne. Myślę, że zainteresowani znajdą bez trudu w sieci INTERNET dokument o nazwie 3556_raport-homeopatia.pdf. Będzie on powielany na wielu serwerach na chwałę męczennika czystości medycyny lubelskiego profesora Andrzeja Gregosiewicza.

Sam tekst pełen jest świetnych porównań. W światłej medycynie konwencjonalnej:
ocena doświadczenia opiera się na 95% poziomie ufności. Oznacza to, że dopuszcza się maksymalnie 5% ryzyka, że dana terapia tak naprawdę nie jest skuteczna. -cytat z końca strony 19.
Nieco dalej bo na stronie 20. czytamy:
Przyczyny popularności homeopatii nie są zagadką. Frustracja pacjentów spowodowana niewydolnością, jak i niedoskonałością medycyny konwencjonalnej...
Czy idzie o to, że ta niedoskonałość to maksymalnie owe 5%, czy też o to, że strona prawa głosi co innego aniżeli lewa? Nie wszystkim czytelników odwrócenie kartki kasuje pamięć.

Ale to tylko wstęp. Dalej są genialne pomysły. Otóż na stronie nomen omen 22 (ach ta magia liczb) znajdujemy przepyszny manifest rozwiązania problemu homeopatii.

WŁADZA SĄDOWNICZA - jako niezawisła - dysponuje możliwością rozstrzygania nawet najbardziej specjalistycznych kontrowersji naukowych. Są to rostrzygnięcia ostateczne, mimo że dotyczą czasem spraw znanych wąskiej grupce specjalistów.
Majstersztyk, równy pomysłowi, który z Andrzeja Gregosiewicza uczynił urzędnika nauki. Dzięki takim ludziom spada nam bezrobocie. Wielu młodych traktuje takie teksty poważnie i daje drapaka twierdząc, że rodzice już przerabiali te pomysły.

A swoją drogą czy prof. Andrzej Gregosiewicz uznał wyrok władzy sądowniczej, że głosił nieprawdę. Wszak: WŁADZA SĄDOWNICZA - jako niezawisła ...

Dąbrowa Szl. 24 sierpnia 2006 r.