Stara dalmierzówka

jjb

2023/11/14

Categories: fotografia Tags: Kiev fotografia dalmierz wizjer

Table of Contents

Stara dalmierzówka

Czyli — po co mi to?

Natknąłem się w paru miejscach w sieci Internet na pochwalne opisy obiektywu Jupiter-9. Zwracano uwagę na tzw. bokeh, czyli rozmycie tła, plastyczność, etc. Kupić, nie kupić, wydatek rzędu 600–800 zł na stary obiektyw powinien mieć jakoweś uzasadnienie. Owszem, mam sentyment do kontrukcji Sonnar Sonnar | zeissikonveb.de, a Jupitery są kopiami używanych w Contaksach obiektywów Sonnar, ale to trochę za mało, aby zdecydować się na kupno.

Postanowiłem więc przepatrzeć swoje aparaty analogowe i obiektywy, trochę z taką nadzieją, że oto mam tego tyle i nie używam, więc po co mi następny obiektyw. Ze zdziwieniem natknąłem się na taki obiektyw w moich zapasach. Akuratnie w wersji obiektywu wymiennego do aparatu Kiev — dalmierzówki, która de facto była rosyjską kopią aparatu Contax http://camera-wiki.org/wiki/Kiev_rangefinder.

Dalej szło już jak po sznurku. Wyciągnąłem więc Kijewa, a po kilkunastu minutach zmagań udało mi się wymienić standardowy obiektyw Jupiter-8 na ten chwalony Jupiter-9, założyłem film Fomapan 100 i przez parę dni przy różnych okazjach robiłem zdjęcia. Trochę tak na wyczucie bowiem wizjer w aparacie jest dostosowany do obiektywu 50 mm, a ja miałem założony obiektyw 85 mm. Innymi słowy dalmierz, jako taki działał, ale w kadrowaniu musiałem uwględniać, że widzę w wizjerze znacznie więcej, aniżeli będzie na zdjęciu. https://www.szerokikadr.pl/poradnik/kat-widzenia-obiektywu-i-perspektywa-wszystko-co-warto-wiedziec.

Aparaty te miały oprócz wymiennych obiektywów dodatkowe wizjery, które umożliwiały kadrowanie zgodne z perspektywą obiektywu. Innymi słowy standardowy wizjer w korpusie pozwalał ustawić ostrość, a kadr ustalano korzystając z wizjera umieszczonego w sankach lampy błyskowej. Niezbyt wygodne? A przecież tak fotografował H. Cartier-Bresson 30 of Our Favorite Quotes by Henri Cartier-Bresson, a jego fotografie, często z czarnymi ramkami, świadczyły o tym, że to cała klatka, nie komponowana pod powiększalnikiem.

Pierwszy film

Film wywołałem w wywoływaczu Fomadon EXCEL W-27 — standardowy roztwór, 6 minut. Podobnoć to czeska wersja kodakowskiego wywoływacza Xtol. Cóż, jestem zaskoczony. Aparat, który ma pół wieku ,,trzyma czasy’’, ba nawet światłomierz, który jest w niego wbudowany działa poprawnie. Zdjęcia wygladają na ostre, ale jeszcze nie oglądałem ich w powiększeniu. Zrobiłem ot tak, na poczekaniu zdjęcie klatki negatywu aparatem cyfrowym. Oczywiscie to nie jest dobry technicznie pomysł. Traci się ostrość, ziarno jest brzydkie i duże… Byłem jednak ciekawy ogólnie rzecz ujmując, co na tej klatce widać. A skoro widać cokolwiek wypada mieć wizjer do kadrowania — zamówiłem na e-bay. Dwa razy taniej, aniżeli na allegro.

Zdjęcie klatki negatywu

Ale ogólnie po co, skoro mam nowsze aparaty, także cyfrowe? Niby bez sensu. Ale z drugiej strony pewne zdjęcia by nie powstały bez tego ciągu zdarzeń. Więc może jest w tym taki głębszy sens. Wszak niektórzy uważają, że nie ma przypadków, są tylko znaki.

Przypomniałem sobie, że Zbyszek Bielawka Bielawka Zbigniew · ZPAF OK fotografował Kijewem, taką dalmierzówką, ale wydaje mi się, że używał głównie obiektywu standardowego. Coś mi się wydaje, że to był akuratnie Helios-103, a nie Jupiter-9, ale pewien nie jestem. Helios-103 był chwalony za wysoką rozdzielczość, ale kiepsko sobie radził przy zdjęciach pod światło. Tutaj sensowne porównanie. Helios-103 VS Jupiter-8M VS VS old collapsible Summicron

>> Home