Fakty a opinie

jjb

2023/10/18

Categories: informacja edukacja filozofia Tags: weryfikacja danych bańki informacyjne autorytet kompetencje

Table of Contents

Opinie przed faktami

Wybory, wybory, i po wyborach

Wybory za nami, ale w mediach społecznościowych gotuje się od komentarzy. Niestety pokazują one bardzo słabą kondycję intelektualną dyskutantów. Dla mnie to jest zastanawiające z tego powodu, że wydawało mi się, że poglądy budujemy na podstawie sprawdzalnych danych. Innymi słowy wg mnie wygląda to następująco — zbieramy informacje — weryfikujemy — budujemy jakowyś pogląd.

Gołe fakty

W takim układzie weryfikowalność danych jest sprawą podstawową. Teoretycznie sprawa jest prosta, sieć Interenet służy nam pomocą. Ale rozwój nowych technologii, swobodny dostęp do sieci Internet, mediów socjalnych ma swoje dobre i złe strony.

Dobrą stroną jest to, że mamy dostęp do różnych źródeł informacji. Teoretycznie każdą informację możeny zweryfikować. Ale sprawdzanie informacji jest kosztowne, płacimy czasem, którego mamy zawsze za mało.

Autorytety

W pewnym momencie przestajemy szukać gołych faktów, chcemy je mieć podane z pewną interpretacją, oczywiście taką, z którą się zgadzamy. Opieramy się na autorytetach, komuś wierzymy. I tu jest pewien obszar intelektualnie niebezpieczny. Czy na pewno rozróżniamy autorytety? Rzecz o autorytetach | Na temat

Drugi obszar, który jest newralgiczny to narzędzia oraz technologia, którą stosujemy. I nie idzie mi tutaj o niebezpieczeństwa czekające na niefrasobliwych użytkowników sieci, którzy mogą, klikając w dziwny link, zawirusować sobie system, stracić dane, etc. Idzie mi tutaj o bardziej subtelny wymiar tej niefrasobliwości. Otóż pozwalamy zbierać o sobie różne dane. Te fragmentaryczne informacje wyciągane z ciasteczek, wypowiedzi w mediach społęcznościowych, wyszukiwań w sieci Internet pozwalają stworzyć systemowi nasz profil użytkownika sieci i tym samym klienta.

Bańki informacyjne

Na ogół używając terminu klient mamy na uwadze prosty mechanizm skojarzeń, pojawiają nam się się w reklamach produkty, o które pytaliśmy, informacje o sklepach, etc. To łatwo dostrzec, czasem bywa to irytujące. Ale to profilowanie dotyczy też treści, tematów, poglądów, etc. System podsuwa nam informacje podobnie, jak inne produkty marketingowe. Tylko to nie jest tak łatwo dostrzegalne. A może prowadzić do tego, że utkniemy w pewnego rodzaju bańce informacyjnej.

Fora, które nas interesują, grupy w mediach społecznościowych to zarazem pewne profilowanie informacji.

Taka bańka informacyjna prowadzi do zdziwienia: kto właściwie popiera ten PIS? Przecież w naszym otoczeneiu praktycznie nie ma takich ludzi.

Tymczasem wystarczy wejść na portal https://niezalezna.pl/polityka/opozycja/tusk-obiecal-100-konkretow-na-100-dni-jakubiak-ich-wyborcy-dali-sie-po-prostu-nabrac/501166 aby przeczytać dominujace wpisy typu:

Nie dali sie nabrac tylko powiedzmy szczerze, wyborcy POpapranej oPOzycji to bezmozga patologia. Zdrajcy wlasnego kraju.

Tam z przekonaniem piszą ludzie, którzy z mojego punktu widzenia żyją w alternatywnej rzeczywistości, bo takiej rzeczywistości ja dookoła nie widzę. Ale w dużej mierze jest to efekt tkwienia w bańce informacyjnej.

Formalna weryfikacja prawdy

Na ogół ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, czym tak naprawdę jest atak na niezależność sądów i prokuratury. Mnóstwo ludzi dało się zmanipulować informacjami o złym prawie, kaście sędziowskiej, etc. Przecież prawo nie jest stanowione przez sądy. To jest domena parlamentu oraz rządu. Sądy oraz prokuratura mają za zadanie m.in. zweryfikować stan faktyczny. Powinny dotrzeć do gołych faktów. I w tym obszarze muszą być całkowicie niezależne oraz posiadać do tego narzędzia. I o to tak naprawdę szło. Kto ma prawo autorytatywnie powiedzieć, jak wyglądały gołe fakty oraz kto może o tym wiedzieć.

Potwierdzeniem tego jest według mnie afera związana z Pegasusem. Otóż brak procedur i kontroli w procesie podsłuchu skutkuje tym, że uzyskanych danych nie można użyć w procesie sądowym, jako dowodu, ponieważ oprogramowanie umożliwia nie tylko bierny dostęp do danych, ale także ich zmianę. Np. można podrzucić jakoweś treści pedofilskie. Wiele wskazuje na to, że to było wykorzystywane. Po co? Na pewno nie po to, aby odkryć prawdę.

Co można zrobić?

Cóż, jeżeli nie mamy dostępu do nagich faktów to opierajmy się na autorytetach epistemicznych, nie bacząc zanadto na światopoglądowe przekonania ekspertów…

>> Home