Psychomanipulacja

jjb

2008/12/25

Categories: informacja Tags: sekta religia manipulacja

Table of Contents

Trochę o samosprawdzalności

Hugo Steinhaus napisał niegdyś, że: Do historii przechodzą zdania co najwyżej siedmiowyrazowe. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ redagowałęm akuratnie jakowyś tekst ekonomiczny, w którym zdania za nic nie chciały się zamknąć na stronie. Miałem w ręku błyskotliwy argument dla autorów. Ale mój kolega podszedł do sprawy systematycznie, policzył najpierw wyrazy w sentencji, czy aby autor nie popełnił typowego błędu popełnianego przez wielu intelektualistów, którzy opisując zasady kierujące rzeczywistością nie zauważają, że są jej częścią…

Sekty, sekciarstwo

To pojęcia wytrychy intelektualne. Szafowanie terminem sekta, jest wg mnie intelektualnie i moralnie naganne. Intelektualnie — ponieważ jest to określenie różnie rozumiane, pozbawione prawnego znaczenia i wykładni. Defincja encyklopedyczna (…) autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty, traktowanie członków sekty w sposób instrumentalny przez jej kierownictwo, łączenie celów politycznych i ekonomicznych (czerpanie korzyści materialnych z działalności sekty przez wybrane osoby lub grupy osób) z celami religijnymi lub parareligijnymi, brak samokrytycyzmu, dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli (…) może być z łatwością dopasowana do każdej ortodoksyjnej religii, z katolicką i prawosławną na czele. Paradoksalnie mogłoby się okazać, że wiele grup buddyjskich, uznawanych za sekty, nie spełnia warunków takowej definicji.
Moralnie — ponieważ świadome używanie pojęć niejasnych, w dodatku obciążonych znaczeniowo, prawie zawsze ma na celu dyskredytację czyichś poglądów, albo postawy metodą szufladkowania.

Szufladkowanie to taka sprytna metoda pokrętnego opisu grup społecznych, poglądów etc. Polega ona z gruba na tym, że tworzymy opis szuflady (kategorii) ogólny i niejasny. Zasadniczo nie ma ona jakiegoś pejoratywnego znaczenia. Ale w tej szufladzie znajdą się rozmaici ludzie (poglądy), niektórzy (niektóre) z nich są z jakiegoś powodu “be”. Wtedy na całej szufladzie naklejamy duże BEEE. Ale szufladkowanie oprócz dużej ogólności definicji ma jedną ciekawą cechę. Niezależnie od tego, jak szeroka byłaby definicja to my do niej nie pasujemy. Jesteśmy wyłączeni jako szafarze szufladkowości. Do nas metodyka, na którą się powołujemy, absolutnie się nie stosuje.

Może jakiś przykład…

Na stronie www.psychomanipulacja.pl mamy tekst dotyczący Aum Shinri-Kyo, grupy, która zatruła w Tokio setki osób posługując się w metrze gazem bojowym. Na pierwszy rzut oka widać wyróżniony tytuł: Najwyższa prawda: od poparcia Dalaj Lamy do aktów terroru. Na wszelki przypadek załączam tu zrzut tegoż ekranu.

Co ten tytuł ma za zadanie wdrukować w mózg czytelnikowi? Proste skojarzenie: Dalajlama — zamachy terrorystyczne. Przypadek? Nieprawda, to portal tematyczny, dotyczy manipulacji i posługuje się manipulacją. Podobną manipulacją byłoby pokazanie spacyfikowanej wsi, wymordowanych ludzi pod tytułem: Papież Pius XII błogosławił żołnierzy Wehrmachtu idących na wojnę. Ale to szafarze decydują co może z czym współegzystować na stronie. Pisownia “Dalaj Lama” jest też charakterystyczna — do szuflady pasuje i “Dalaj Lama” i Dalajlama, a nawet Dalajlama XIV — kto by się tym przejmował.

Uważam, że taka psychomanipulacja w imię pokrętnych a “niewątpliwie szczytnych” celów jest dużym złem. Ale może przesadzam. Produkcyjniaki nie spełniły przecież pokładanych w nich nadziei.

Boże Narodzenie 2008 r.
>> Home