E-learning oczami sprawcy

jjb

2008/01/22

Categories: edukacja Tags: e-learning prawa autorskie opłacalność

Table of Contents

E-learning okiem sprawcy

Zastanawiało mnie niegdyś, jak szybko techniki zdalnego nauczania zmienią oblicze naszej edukacji. Wydawało się, że wkrótce zaroi się od edukacyjnych projektów… Tymczasem wystarczy krótki rekonesans w sieci, aby zorientować się, że tak nie jest. Można odnieść wrażenie, że e-learning zajmuje się głównie samym sobą.

Content

Tworzeniem merytorycznej treści zajmują się fachowcy. To naukowcy muszą określić co chcą przekazać, jak rozłożyć akcenty, ustalić następstwo poszczególnych elementów, powtórki, sprawdziany. Nakład pracy potrzebny do czegoś takiego można porównać z tą potrzebną do napisania niedużej monografii. Ktoś, kto robił takie kursy przez kilka lat, zwróci też uwagę, na konieczność unowocześniania tematu. Trzeba ten kurs budować tak, aby dawał się prosto modyfikować. Nie jest to tylko kwestia narzędzi, ważniejsze jest przemyślane powiązanie pomiędzy modułami.

Forma

Nie każdy ma zmysł plastyczny, stroną estetyczną powinni zajmować się ludzie uzdolnieni plastycznie, a najlepiej uzdolnieni profesjonaliści. Wiele rzeczy wychodzi bowiem w trakcie realizowania projektu - dobry fachowiec podejdzie do tego systemowo tworząc zwarty projekt plastyczny, który nie ogranicza się tylko do strony powitalnej. Niestety, to rozwiązanie, jako najlepsze jakościowo, jest najdroższe. W związku z tym strony www produkują bardzo często ludzie, którzy bardziej zajmują się trochę informatyką. O takich stronach można powiedzieć, że działają, co już jest dużym plusem. Niekoniecznie są to jednak estetyczne projekty. Oczywiście można zatrudnić projektanta, który przygotuje dobry projekt plkastyczny i dopilnuje jego realizacji na początku. Potem wystarczy zbytnio nie odbiegać od zarysowanej estetyki projektu. W ten sposób zbudowano wiele przyzwoitych portali edukacyjnych.

Nie uciekniemy od ekonomii

Jeżeli ktoś planuje taki wysiłek to ma na uwadze konkretną korzyść, np. duże ułatwienie prowadzenia własnych zajęć - pomińmy teraz kwestię ewentualnych dodatkowych zarobków. Przypatrzmy się przykładowej sytuacji. X prowadzi wykład i seminarium. Przygotowuje znaczną część kursu w postaci zdalnego nauczania. Kurs rusza, z 48 godzin lekcyjnych 30 odbywa się w systemie zdalnego nauczania. I ktoś podnosi problem pensum. Ile właściwie godzin pensum ma X? Tak, jak poprzednio 48? A może 18? A może więcej niż 48 skoro studenci mogą korzystać z tego systemu kilka razy? Na pewno kwestia ta wymaga formalnego ustalenia, bo może to być powodem różnych niesnasek. Wydaje się, że te prace mogłyby zostać powiązane z pensum. Dlaczego?

Odrobinę prawa autorskiego

Co się stanie kiedy X przestanie prowadzić wykład i seminarium? Kto ma prawo do jego wykorzystania? Zakład, instytut, wydział, uczelnia? A może nikt poza autorem?

Art. 12 prawa autorskiego stanowi, że pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia tego utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron. Zaś z art. 14 pr. aut. wynika, że jeżeli w umowie o pracę nie postanowiono inaczej, instytucji naukowej przysługuje pierwszeństwo opublikowania utworu naukowego pracownika, który tworzył ten utwór w wyniku wykonywania obowiązków wynikających ze stosunku pracy. Co prawda kurs e-learningowy ma charakter utworu multimedialnego, więc bezpośrednie zastosowanie art. 14 pr. aut. nie jest trywialne, ale moim zdaniem jasno z tego wynika, że jeżeli uczelnia ma posiadać prawa do zarządzania takim kursem to musi wskazać w umowie o pracę na ten rodzaj obowiązków i określić pensum powiązane z tą pracą.

Z różnych stron dochodzą mnie wieści o projektach dotyczących e-learningu, część z nich może zostać sfinansowana przez pieniądze unijne. Oczywiście takie granty to pewne obowiązki i terminy. Czy to znaczy, że wkrótce, jak grzyby po deszczu wyrosną na uczelniach różne zajęcia dostępne na platformie zdalnego nauczania?

Nie ma na te pytania odpowiedzi, ale przypomina mi się pytanie, jakie lata temu zadał mi znajomy.

A propos pensum

Pozostaje jeszcze inny problem. Obawa przed “dotykaniem” sprawy pensum pracowników. Wydaje się, że tajemnicą poliszynela jest, że na wielu wydziałach istnieje wyraźny problem braku godzin dydaktycznych. Stąd obawa, że przy okazji e-learningu pensum może znaleźć się w centrum uwagi. Moim zdaniem jest to raczej szansa, a nie zagrożenie. E-learning pozwala częściowo ominąć ograniczenia lokalowe. Można poszerzyć dydaktyczną ofertę co w obliczu konkurencji między uczelniami ma duże znaczenie.

E-learning a systematyczność

Wiele osób jest przekonanych, że zdalne nauczanie, dostępne 24 godziny na dobę jest poważnym zagrożeniem dla nawyku systematycznej pracy, jaką budują zajęcia odbywające w określonych miejscach i w określonych porach. Jest to nieuzasadnione przekonanie. Systemy e-learningowe są w stanie wymusić i kontrolować systematyczność pracy w sposób bardzo dokładny. W kilku ankietach dotyczących oceny działających systemów zdalnego nauczania studenci zwracali uwagę, na zbyt restrykcyjne ich zdaniem podejście do systematyczności przy niektórych kursach. Dostępne na wszystkich platformach e-learningowych sprawdziany można powiązać w zależności czasowe co wymusza zaplanowanie nauki pomimo całodobowej dostępności.

>> Home