Rola odpowiedzialności

2004/02/15

Categories: organizacja ekonomia Tags: odpowiedzialność kompetencje

Table of Contents

Jest tak sobie

No właśnie. Na rynku jest tak sobie. Kilka firm, dla których kiedyś coś robiłem zbankrutowało lub walczy o przeżycie i nie jest to moja zasługa. Ale ostatnio uświadomiłem sobie co je łączyło.

Zarządzanie bez odpowiedzialności

Właściwie same zdroworozsądkowe posunięcia tyle, że efekt opłakany. W czym tkwił błąd? Można na to różnie patrzeć. Od strony technicznej można powiedzieć, że zatrudniono niewłaściwych ekspertów. Co prawda z tytułami i dorobkiem naukowym, ale bez żadnej odpowiedzialnej praktyki na rynku. Bo na czym polega tu odpowiedzialność. Na tym, że jeżeli masz firmę i źle zarządzasz to bankrutujesz, nie masz pracy i często środków do życia. Uczelnie wyższe nie stawiają swojej kadry wobec takiej sytuacji, która na wolnym rynku jest czymś rzeczywistym. Wobec tego przekonanie, że nie trzeba się na czymś znać, aby kierować jest tu nagminne. Już w czasach PRL-u mówiono, że “PARTIA” obawia się towarzyszy z uczelni lub ze wsi bowiem zawsze spadają na cztery łapy. Rolnicy już nie należą do tej grupy.

Jak to wyglądało od strony oddziałów

W pewnym momencie zarządzanie środkami przesunięto do centrum, więc trzeba było wszystko uzgadniać z centrum. To zabierało dodatkowy czas, którego nikt nie uwzględnił. Każdy oddział stracił dobrych, często najlepszych ludzi, którym nie odpowiadało to, że ich pracę ocenia ktoś, kto się na tym nie zna. Zostali ludzie z mniejszym doświadczeniem i umiejętnościami i tak zreorganizowana wg naukowych standardów firma podjęła się trudnych wyzwań. Tyle, że okazało się, że potrzebuje zdecydowanie więcej czasu, aniżeli do tej pory, a co za tym idzie realizacja zadań była nieopłacalna. I to pomimo reorganizacji. Zaczęto gwałtowne poszukiwania specjalistów, pojawiali się i szybko odchodzili, a firma powoli grzęzła.

Fachowcy są

Niedawno, zupełnie przypadkiem poznałem człowieka, który sprzątał w jednej firmie tak zreorganizowanej. Firma zaczęła podnosić głowę na giełdzie. Praktyk, były pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego, humanista. Ale przez kilka lat mu się wyraźnie nie wiodło był ciągle na granicy bankructwa. Teraz ponoć wie, gdzie popełniał błędy. Zaczyna reorganizacje od analizy sytuacji od strony technicznej, co przy jego zasadniczym wykształceniu nie jest łatwe. Ale rozmawia z ludźmi. Ma teraz więcej zamówień niżby tego pragnął. Ale nie ma ich komu zcedować…

Na zakończenie

Dwa tygodnie temu urzędnik w randze szefa departamentu mówił, że jest zaskoczony wynikami ankiety przeprowadzonej wśród młodych ludzi. Nie był świadom, jak wiele młodych osób nie widzi tu dla siebie miejsca… Zapewne zwolennik poglądu, że można zarządzać nie znając się na materii, którą się zarządza… wszak już Lenin twierdził, że państwem może rządzić kucharka.

(…) zadziwiające jest to, że nawet w prymitywnych społeczeństwach kandydatów do specjalnych ról weryfikowano w drakoński sposób. Np. kandydat na eskimoskiego szamana był wrzucany do przerębli. Musiał mieć duży hart ducha i odpowiednie predyspozycje aby dopłynąć pod lodem do następnej przerębli. Ale odgrywał zbyt istotną rolę w tej grupie, aby można mu było zaufać bez weryfikacji.

Myśmy daleko odeszli ot tego, ale co jeśli … barbarzyńcy czają się w ogrodzie.

>> Home