O politycznych komentarzach

Bardzo mnie ostatnio frustrowały portale internetowe, blogi oraz elektroniczne artykuły, pod którymi można znaleźć tzw. komentarze. Miałem z tym poważny problem, bo jeżeli poziom tego pisania oraz komentarze odpowiadają poziomem świadomości znacznej części społeczeństwa, to właściwie z tym społeczeństwem niewiele da się zrobić. Nijak się to ma do rozbuchanej potencjalności i snów o potędze. Mamy do czynienia z bardzo ubogim znaczeniowo słownikiem, powielanymi frazami bez związku z komentowanymi treściami. Może to jednak w dużej mierze są tzw. trolleboty? Rzeczywiście część takich wpisów pochodzi z sieci, które zostały w czasie nasilenia wydarzeń na Majdanie powiązane z działaniem grup trolli na usługach Rosji. Są to na ogół wrzutki bardzo proste, typu: A co na to Petru? Petru swetru. Kwik świń, którym zabrano koryto..., częste frazy: krótko i na temat...

Nie sądzę, żeby Rosja prowadziła politykę wspierania partii PIS, po prostu wypowiedzi wielu zwolenników tej partii na forach, można, ze względu na ubogie słownictwo, łatwiej symulować botem i w tłumie równie mądrych wypowiedzi nie wyróżniają się na pierwszy rzut oka, a pieniądze wypłacane trollom zwykle zależą od liczby wpisów. Jaki więc interes mogą mieć służby w opłacaniu takich wpisów. Myślę, że idea divide et impera jest tu wystarczającym uzasadnieniem, ale z drugiej strony wiadomo, że gra polityczna nie jest taka prosta. Rosja np. wspiera tzw. prawicowe ruchy we Francji, np. Front Narodowy. Dlaczego piszę tzw. prawicowe ruchy? Otóż z punktu widzenia programowego jest to raczej partia narodowo-socjalistyczna. Swoją drogą Prawo i Sprawiedliwość, patrząc na program i praktykę też nie jest prawicą. Jest to raczej pobożny narodowy socjalizm. Oczywiście mogę się tu narazić na zarzut, że termin prawica nie jest teraz jednoznaczny, podobnie jak lewica, ale dla mnie wyróżnikiem jest podejście do prawa własności i wolności obywatelskich w obliczu konfliktu z wolą większości.

Ale czy w takim razie warto w ogóle na te wpisy zwracać uwagę? Wydaje mi się, że tak, ale trzeba na nie patrzeć, jak na sterowany przekaz informacji. Można wtedy dostrzec fluktuacje, reakcje na pewne zagrożenia przejawiające się np. dużą liczbą skoordynowanych w czasie wpisów mających na celu ośmieszenie jakiegoś polityka, czy autora lub przygotowujących grunt po jakąś akcję propagandową. Oczywiście wszystko to na tle mniej więcej normalnych komentarzy. Po sposobie formułowania przekazu można sobie wyrobić zdanie, do kogo ten przekaz jest kierowany, czy też przewidzieć pewne kierunki urabiania czytelników. Trzeba też brać pod uwagę to, że tematy artykułów też bywają elementem tej samej gry, ale nie ma ich wiele bowiem wymagają przygotowania, a wiec czasu.

Zastanawiałem się, dlaczego niektóre popularne portale nie próbują zdyscyplinować internautów zmuszając do logowania się przed opublikowaniem komentarza. Są przecież takie portale, gdzie tylko autoryzowani użytkownicy mogą umieszczać wpisy i te wpisy są zwykle o wiele bardziej merytoryczne i cywilizowane. Ale  z drugiej strony takie systemy umożliwiające de facto anonimowe wpisy są świetnym źródłem informacji o sieciach z których takie wpisy pochodzą, o działaniu grup trolli, etc. Komu takie informacje są potrzebne? To proste, kiedy mamy namierzone adresy ip trolli możemy śledzić tendencje tematyczne, przygotowanie jakiegoś tematu z odpowiednim wyprzedzeniem. Wydaje mi się oczywiste kto może być zainteresowany takimi informacjami. Mają one też niewątpliwą wartość rynkową. A obowiązek przechowywania informacji portale mają z mocy prawa. Z drugiej strony jest to forma przyciągnięcia czytelników, którzy poirytowani tworzą na ogół mało sensowne wpisy napędzając się w tej irytacji nawzajem. Zresztą tworzenie artykułów na portalach wg słów kluczowych, bez związku tytułów z treścią na dobrą sprawę jest formą spamowania bo okrada naiwnych czytelników z czasu. I tutaj nasuwa mi się pewna refleksja dotycząca czasu. Otóż portale to fabryki szybkiego słowa. Zegary idące do tyłu (od ośmiu godzin do zera) i liczniki wierszówki... Czy warto poświęcać czas na coś, na co autor nie poświęcił za wiele czasu, bo mu się to nie opłacało. Ersatz słowa pisanego.

Co zatem z komentarzami. Czy warto? Moim zdaniem tak. Służą do tego portale społecznościowe czy fora specjalistyczne. Ponieważ anonimowość jest tam mocno utrudniona wpisy są bardziej wyważone, bo autorzy biorą pod uwagę ewentualną odpowiedzialność prawną. Także więcej jest źródeł podawanych informacji oraz czystych informacji jako takich, poza tym z autorami ciekawych komentarzy możemy się jakoś skontaktować. Jednak takie portale mogą też być źródłem informacji służących rozwojowi algorytmów wykorzystywanych potem przez służby czy oszustów, właśnie ze względu na ich powiązanie z rzeczywistością.

Dąbrowa Szlachecka, 26 grudnia 2015 r.
Strona główna
Propaganda
Logika a polityka